odskoczyłem jednak za późno.
- zrobiłeś mi niezłą dziurę w brzuchu...
podciągam nogawki,zwalniam zaczepy....
BUM!
Offline
-No pięknie...
Chowam kunainy z wciąż przyczepionymi do siebie linkami.
-Shikyaku no jutsu!- (750 chakry) zmieniam chód na 4 kończyny i czekam co zrobisz.
Offline
- no to zaczynamy zabawe!
juz pojawiłem sie przy tobie.
- Konoha Senpuu!!
Offline
Biegne wprzód by ominać cios. Po uniku robie zwrot i z biegu rzucam sie w twoją strone próbując udeżyć cie w brzuch z łokcia.
Offline
Łapię cię za łokieć jednocześnie próbująć uderzyć cie z kolana
Offline
Dostaje w kolana lecz szybko odskakuje od ciebie na odelgłośc metra. Znów atakuje tym razem rzucając sie i atakując całym ciałem, czyli poprostu "taran".
Offline
przewróciliśmy się... leżysz na mnie...
- taa troche krępująca sytuacja....
Offline
-Debil...
Udeżam cie "koleżeńsko" z pięści w głowe i siedam obok odpoczywajac.
-...mogłeś zrobić unik. Wstawaj!
Offline
leże na ziemi i smieje sie na cały głos...
-dobra teraz jedziem na poważnie.
zrobiłem sprężynkę. nawet nie zauważyłeś kedy pojawiłem sie przy tobie...
- Konoha Renpuu!
wybijam cię do góry. skacze za tobą.
- Konoha Senpuu
lecisz w siną dal
Offline
Odbijam sie raz z hukiem od ziemi lecz drugi ląduje już na "łapach". Biegne w twoją strone i skacze. Gdy jestem pod tobą robie:
-Shishi Rendan!
Offline
uchroniłem się przed ciosami shini rendan. jednak uderzyłem o ziemię robiąc małe wgniecenie. wstałem.
- robi sie męczace co ?
Offline
Dysze i odpowiadam:
-No co ty niepowiesz...
Szybko wyjmuje kunaina z przyczepioną linką i rzucam w ciebie.
Ostatnio edytowany przez Daishi (2009-01-15 18:18:01)
Offline
kucam i uspakajam oddech...
- troche już za długo biegam bez ciężarków.
układam znak tygrusa, pełne skupienie
- Kai!!!!
(19 000 chakry za otwarcię pierwszej bramy)
Offline
-Żesz! Niedobrze...
Szybko przyciągam pierwszy kunain i w biegu rzucam w ciebie drugim.
Offline
żuciłeś ja zniknęłem. zauwarzasz mnie z tyłu. siu
- Konoha Renpuu !!
ty wylatujesz w góre ja podskakuje i kopiąc cię w głowę podbijam cię coraz wyrzej.
Offline