Moje ciało skacze w góre po czym wykonuje Katon Goukakyuu No Jutsu (16600 chakry). Teraz leci na ciebie wielka kula ognia. Ja w tym czasie zaczepiam drugą linke o drugi kunai.

Klony które biegły do ciała... wleciały w kule ognia (ona jeszcze niezgasła) i nadal leci... już troche mniejsza ale cie trafiła. Twoje popażenie nie są aż tak silne bo kula straciła na wielkości i sile lecąc i wbijając sie w klony. W jedengo klona trafiam kunainem na sznurku, drugiego trafia równierz kunainem moje drugie ciało które przybiegło naokoło do mnie.

-Znowu ta sama sztuczka.
Wraz z ciałem wskakujemy między drzewa. Ukryliśmy sie i nas niewidać x]

Przemieszczamy sie z drzewa na drzewo wyszukując cie na powieszni rinneganem. Oczywiście jesteśmy ukryci "gdzieś" na drzewach ;]

Skacze dalej z ciałem.
-Wiesz to może troche potrwać!
Krzycze czekając na odpowiedź.

Ciało sie obroniło i zamiast w serce dostało w żebra, co spowodowało trudnosci z oddychaniem ale nie śmierć.
-No dobra to zakończmy to.
Robie na tobie shishi rendan. Wykopuje cie tym przed moje leżące ciało co ono wykorzystuje i robi ci Shinju Zanshu no jutsu. Jesteś tylko głową nad ziemią. Biore ciało pod ręke. i skaczemy na drzewo.
-Może zakończmy już trening? I tak oboje dużo oberwaliśmy a niemamy sie pozabijać... ty jesteś popażony a ja mam rany wewnętrze.

-Ty równierz, narazie.
Odchodze gdzieś dróżką w strone szpitala.